„Anna chce skoczyć”, Lucie Lomová – CZECHY, CZ. 13

przez Kulturalny Nihilista

Praga, rok 1994. W jednej z praskich kamienic mieszka Anna, urodzona rok przed inwazją wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, rozpoczynając tym samym wydarzenia znane jako Praska Wiosna. I chociaż kraj już jest podzielony, ale wolny, chociaż złe lata komunizmu odeszły, a przyszło długo upragnione szczęście, Anna szczęśliwa nie jest. Mieszka razem ze swoim chłopakiem, Zdenkiem, czasem spotykając się z własną matką, lecz poza tym nic nie jest takie, jak by chciała. Pewnej nocy postanawia wyjść na spacer nad rzekę. Staje więc na moście, oglądając jej nurt.

Z zadumy wyrywa ją przechodząca obok staruszka, upewniająca się, że dziewczyna nie zamierza skoczyć. Po krótkiej wymienia zdań starsza pani zaprasza Annę na zabawę pod innym mostem, z grupą biednych i bezdomnych prażan, gdzie opowiada jej swoją historię, a także wróży z kart, obiecując wspaniałe życie u boku mężczyzny, którego imię zaczyna się na A.

Następnego dnia życie Anny gwałtownie się odmienia. Po spotkaniu z matką, z którą wybrała się na basen, z lokalu w pośpiechu zabiera ją tajemniczy mężczyzna, który właśnie ucieka bandytom z rosyjskiej mafii. W pośpiechu, obiecując wytłumaczenie wszystkiego później, zabiera Annę do pociągu, pierwszego jaki odjeżdża. Jeszcze żadne z nich nie wie jak wielką podróż odbędą.

Będąc już w pociągu mężczyzna, o wywróżonym imieniu na A – Alan, dochodzi do wniosku, że zabrał ze sobą nie tę kobietę co trzeba. Anna niespodziewanie dowiaduje się, że ma siostrę bliźniaczkę, którą jej ojciec zabrał w rok po Praskiej Wiośnie do Stanów Zjednoczonych, uciekając przed komunistycznym reżimem, drugą z córek zostawiają w Czechosłowacji przy matce. Alan opowiada Annie całą historię jej rodzinnego życia, gdyż razem z Marią, siostrą dziewczyny, gra w amerykańskim zespole, a do Czech przyjechali by zwiedzić rodzinny kraj.

Niestety, okazuje się, że rosyjski potwór sprzed lat wciąż ma silne macki – ich śladem wyrusza mafia, chcąc zdjąć niewygodnego świadka, jakim jest Alan, oraz już wprowadzoną w tajemnicę Annę. Z dość nieoczekiwaną pomocą przychodzi im grupa praskich Romów, jak się okazuje bardzo honorowych ludzi, a także spacerujący po lesie Václav Havel, od niedawna czeski prezydent, sprawujący tę funkcję do 2003 roku. I gdy już okazuje się, że życie Anny nabrało tempa i kolorytu o jakim marzyła, gdy wszystko wydaje się być takim, jakie być powinno, życie po raz kolejny sprawia, że Anna chyba jednak wolałaby skoczyć.

Anna chce skoczyć, Lucie Lomová, Centrala/Zin Zin Press, Poznań 2008

Lucie Lomová, czeska rysowniczka, uznana zarówno w swoim kraju, jak i zagranicą, tworzy gorzki, trochę przerysowany, ale też mocno prawdziwy obraz czeskiego życia początku lat 90. XX wieku. Życia, które jeszcze nie nabrało rozpędu, chociaż kraj trwa już kilka lat w wolności i niezależności, powoli wkraczając na europejskie salony. Życia, które wciąż jakby wciąż było jeszcze trzymane w sidłach komunizmu, który rozbijał rodziny i pozbawiał ludzi szczęścia. O stanie Czech tamtych lat, a zapewne i całej naszej części Europy, wiele mówią słowa Alana:
„Zobacz! Jakoś wam tu w Czechach ta przestępczość bujnie kwitnie!”
i dalej:
„- Alan, nie jesteś na Dzikim Zachodzie!
– Nie, jestem na Dzikim Wschodzie. W Ameryce mówili mi, że tu jest niebezpiecznie, ale tego się nie spodziewałem! Jestem tu ledwie dobę, a ile już przeżyłem!”.

I w tym wszystkim co się wydarza, chyba tylko owa staruszka, z rozrzewnieniem wspominająca lata swojej młodości, potrafi się odnaleźć, wreszcie spokojna i zadowolona z dobrych czasów, które nadeszły.

Rysunki Lucie Lomovej są ładne i przystępne, klasyczne, ale urokliwe, z wyraźnie oddzielonymi historiami bieżącymi, a retrospekcją. Pozbawione kolorów, poza okładką, lecz to też dodaje klimatu opowieści. Ktoś kiedyś powiedział, że w tamtych czasach cały świat był czarno-biały, przynajmniej po tej stronie żelaznej kurtyny. Coś musi w tym być.

Na koniec muszę, ale to niestety jest ważne, cisnąć kilka gromów na redakcję i korektę zeszytu. Zdarzają się głupie literówki czy błędy, może nie utrudniające lektury, ale jak się je zauważy to mogą przeszkadzać czy też denerwować. Nie powinno ich być. No i skład. Niestety, ale jest to doskonały przykład jak składać książkę, by utrudnić czytelnikowi lekturę tak bardzo, jak to możliwe. Ale były to początki tego wydawnictwa, potem się znacznie poprawili, więc można im wybaczyć te kilka grzechów.

Komu bym polecił?

Głównie wielbicielom akcji, bo tej w tym tytule nie brakuje. I chociaż sam sięgnąłem po ten zeszyt ze względu na tematykę Praskiej Wiosny, którą tak go reklamowano, a jak się okazuje mało tej Wiosny w Wiośnie, to mimo wszystko polecam też miłośnikom środkowoeuropejskiej historii. Tylko tyle, a może aż tyle, bo tak naprawdę, mimo najszczerszych chęci, trudno coś więcej o tym tytule powiedzieć, by nie powiedzieć zbyt dużo i nie skłamać.

Tytuł: Anna chce skoczyć
Tytuł oryginału: Anna en cavale (wydanie francuskie)/ Anna chce skočit (wydanie czeskie)
Autor: Lucie Lomová
Wydawnictwo: Centrala/Zin Zin Press
Rok wydania polskiego: 2008
Rok wydania oryginału: 2006 (wydanie francuskie)/2007 (wydanie czeskie)
Liczba stron: 78

0 komentarz
3

Podobne posty

Zostaw komentarz