„Elisa i Marcela”, Isabel Coixet – HISZPANIA, CZ. 6

przez Kulturalny Nihilista

Rok 1898. Do przyklasztornej szkoły w małej wiosce gdzieś w Galicji chodzi Marcela (Greta Fernández), zamknięta w sobie, cicha nastolatka. Przez chorobę opuszcza pierwsze dni nauki, co tylko pogłębia rodzący się w niej kryzys. W wejściu w szkolne życie pomaga jej napotkana przypadkowo dziewczyna ze starszego rocznika, Elisa (Natalia de Molina). Instruuje młodszą koleżankę odnośnie życia w szkole i opowiada o klasztorze, szybko stając się jedyną koleżanką Marceli.

Dziewczyna po powrocie do domu zaczyna rozmyślać o starszej uczennicy. Wychowywana w wymagającym domu, pod czujnym okiem surowego ojca, dla którego szkoła jest zbędną instytucją, a książki to zło, pragnie się uwolnić. Nie zamierza wychodzić za mąż ani rodzić dzieci. Zamiast tego w jej głowie coraz częściej pojawiają się wizja związane z Elisą. Wymawia jej imię z nieukrywaną fascynacją, jeszcze nie wiedząc, że budzące się w niej zakazane uczucie jest w pełni odwzajemnione.

Postawione Marceli ultimatum sprawia, że przyjaciółki rozstają się na 3 lata, kontynuując naukę i starając się o posady nauczycielek. Spotykają się dopiero w 1901 roku, gdy do pracującej w wiejskiej szkole Elisy przyjeżdża Marcela. Obie otrzymują pracę w tej samej placówce, dzięki czemu mogą razem zamieszkać i nadrobić stracone lata. Dziewczęce uczucia i fascynacja szybko dojrzewają i zmieniają się w pełnoprawne uczucie. Wkrótce jednak wiejska społeczność zauważa czułe spojrzenia kobiet i szybko urwane sekundy dotyku, domyślając się co łączy obie nauczycielki. Swoje niezadowolenie okazują najpierw nie puszczając dzieci do szkoły. Niebawem jednak zaczynają dobiegać do zakochanych wyzwiska oraz ciskane z ukrycia kamienie. Życie staje się na tyle niebezpieczne, że obie kobiety muszą zareagować, decydując się na najlepsze rozwiązane.

Elisa wyjeżdża, by uciszyć głosy mieszkańców i wrócić po jakimś czasie w męskim przebraniu i pod nowym imieniem, Mario. Podobieństwo do Elisy tłumaczy bliskim pokrewieństwem, swoja prawdziwą tożsamość określając jako własna kuzynka. Przebranie jest na tyle sprawne, że w wymyśloną historię wierzy nawet ksiądz, udzielając Mario i Marceli ślubu. By mistyfikacja była bardziej pełna, Marcela decyduje się zajść w ciążę z którymś z miejscowych mężczyzn. Krótkotrwałe szczęście kobiet szybko się kończy. Czujni mieszkańcy bez problemu zauważają kobietę w męskim przebraniu. Za transwestytyzm i bluźnierstwo grozi im do 20 lat więzienia. Elisa i Marcela decydują się na ucieczkę do Portugalii, gdzie mają nadzieję przetrwać jakiś czas i uzbierać pieniądze na podróż do Argentyny. List gończy dociera za nimi i tutaj. Od tej pory ich los, szeroko opisywany w portugalskich i hiszpańskich gazetach, jest w rękach naczelnika więzienia i jego żony, otwarcie podziwiającej odwagę obu kobiet w dążeniu do szczęścia i wolności.

Natalia de Molina i Greta Fernández w filmie Elisa i Marcela, Isabel Coixet, Hiszpania 2019

„Elisa i Marcela”, w reżyserii Isabel Coixet, to jeden ze stosunkowo nowego nurtu filmów LGBT, oparty jednak nie na wymyślonej historii, a na prawdziwych wydarzeniach. W 1901 roku, w A Coruñi, w prowincji Galicja, odbył się ślub Elisy Sánchez Lorigi, przebranej za mężczyznę, oraz Marcel Gracii Ibeas. Oszukany ksiądz zbyt późno zdał sobie sprawę w popełnionego bluźnierstwa, jednak ani władza kościelna, ani świecka, nigdy nie doprowadziły do unieważnienia tego małżeństwa, w związku z czym uznaje się je za pierwsze w czasach nowożytnych małżeństwo homoseksualne w Hiszpanii. Kolejne, już w pełni legalne, miało miejsce dopiero 104 lata później.

Isabel Coixet przedstawia nam skomplikowane losy obu kobiet, od momentu, gdy się poznały, aż do wypuszczenia z więzienia, by na krótką chwilę wrócić do nich wiele lat później, przy ich ponownym spotkaniu. Jest to poruszająca, dobrze przedstawiona opowieść, łącząca w sobie różne gatunki. W pewnych momentach jawi nam się jako historyczny dramat, w innych za to, szczególnie wtedy, gdy reżyserka pozwala wypowiedzieć się bohaterkom przez wysyłane do siebie listy, obraz staje się zmysłowy i poetycki. Na krótkie chwile wchodzimy wprost w łączące je relację i możemy od środka poznać ich świat uczuciowy, by następnie znów odkryć ten rzeczywisty, brutalny i nieakceptujący odmienności od przyjętych norm, w dodatku oszukujących najświętszą władzę.

W cały ten realistyczno-uczuciowy kolaż wplecione zostały wątki erotyczne. Mimo, że piękne, to jednak czasem zbyt współczesne, nazbyt dosłownie obrazujące cielesny aspekt miłości. Choć dzięki temu otrzymujemy szersze spojrzenie na nią.

„Elisa i Marcela” to przyjemny film biograficzny, w którym jednak ta biografia jest niepełna. Poza rzuconymi tu i ówdzie wspomnieniami z dzieciństwa lub z czasów ucieczki, niewiele wiemy o samych bohaterkach. Niewiele więcej ponad to, że uczucie, które je połączyło, to była prawdziwa miłość. Być może Coixet celowo pominęła szerszy kontekst historyczny, by skupić się na przeżyciach, lecz przez to jest to historia niepełna. Nie wiemy też jak, być może, wyglądała szersza reakcja społeczeństwa, poz tym, że mężczyźni wyrażali oburzenie, a dla wielu kobiet Elisa i Marcela stały się prawdziwymi bohaterkami. Pozostają tylko domysły, czy rzeczywiście nimi były, czy tak chciałaby je widzieć reżyserka.

Tytuł: Elisa i Marcela
Tytuł oryginału: Elisa y Marcela
Reżyseria: Isabel Coixet
Scenariusz: Isabel Coixet, Narciso de Gabriel
Kraj produkcji: Hiszpania
Rok produkcji: 2019

Kadry pochodzą z filmu:
- "Elisa i Marcela", Isabel Coixet, Hiszpania 2019
0 komentarz
2

Podobne posty

Zostaw komentarz