„Wąż wodny”, Tony Sandoval

przez Kulturalny Nihilista

Nie wierzcie w to, że Wróżka Zębuszka przynosi pieniądze za wasze zęby. Ale uwierzcie, że te zęby mogą żyć i będą was bronić, gdy przyjdzie taka potrzeba.

Bliżej nieokreślone miejsce, posiadające swój wymiar zarówno realny, jak i ten fantastyczny. Żyje w nim Mila, czarnowłosa córka dentysty, przez soją nową przyjaciółkę nazywana „wężem wodnym”. Choć czy można nazwać przyjaciółką kogoś, kogo istnienie jest równie iluzoryczne jak cała otaczająca rzeczywistość? Ale przecież ona ma takie piękne zęby…

Spokojne nurkowanie Mili zostaje przerwane nieoczekiwanym alarmem, wywołanym przez siedzącą na brzegu dziewczynę. Enigmatyczna nieznajoma w dziwny sposób fascynuje i pociąga nieśmiałą Milę, do tego stopnia, że ta daje się wciągnąć w szalone zabawy, uprzednio zakładając maskę: „Chodź ze mną! Jesteśmy teraz zwierzętami. Ja jestem lisem, a ty wężem wodnym w masce królika”. Dzikie harce i psoty to nie jedyne co łączy nowe koleżanki. Blondwłosa Agnieszka, bo tak ma na imię nieznajoma, pociąga swoim dziwnym poczuciem humoru i pewnością siebie. Fascynacja Mili sięga jednak głębiej, meandrując między fetyszem a pożądaniem, choć sama nie potrafi tego określić. Niestety, dziwne uczucie okazuje się mieć fatalne skutki.

Mila długo nie widziała się ze swoją koleżanką. W końcu, pod wpływem przedziwnej rozmowy, decyduje się na spotkanie z nią. Spotkanie, które zakończy się gdzieś daleko, w prastarych ruinach, o których ludzie pragną zapomnieć. Czarnowłosa nastolatka, jeśli nie chce stracić na zawsze swojej przyjaciółki, musi odbyć oniryczną podróż do innego świata, do istot, które przybywają z dalekiej przeszłości i już od dawna nie żyją. Jedynymi towarzyszami jej podróży są… zęby jej przyjaciółki. Zęby, które nabierają realnego piękna i okazują się być śmiertelnie groźne, choć nie niezwyciężone. I chociaż to tylko sen, umiera się naprawdę.

Wąż wodny, Tony Sandoval, timof i cisi wspólnicy, Warszawa 2014

Komiks „Wąż wodny”, Meksykanina Tony’ego Sandovala, zachwyca. Jest iście baśniowy, ale jednak rzeczywisty. Choć realny, to mimo wszystko fantastyczny. Granica między jawą a snem jest bardzo delikatna i można się bez problemu zaszyć w tym świecie. Gdyby nie pewne elementy fantastyczne, trudno byłoby odróżnić poszczególne fragmenty. A może tylko nam się wydaje, tak jak Mili i jej koleżance, i wcale nie ma w nim nic ponadrzeczywistego?

Meksykanin w bardzo oszczędnej warstwie słownej zamieszcza kilka ważnych przekazów. To, czego nie opowiada słowami, przedstawia przy pomocy pięknych, choć specyficznych rysunków, tak dla niego charakterystycznych. Całość narysowana jest w stonowanych barwach, przypominających nieco poszarzałe pastele. Przedstawione postacie wyglądają jak lalki, przez co ma się wrażenie, że czytając ogląda się jakiś dziwny, odległy teatrzyk kukiełkowy dla dzieci. Jednak przechodząc przez kolejne strony, te dzieci dorastają, dojrzewają, stykają się z coraz większym złem, aż w końcu… Chyba każdy zamykając tę powieść graficzną, zatrzyma się w innym wieku, na innym etapie swojego dzieciństwa.

Komu bym polecił?

Wszystkim, którzy szukają nieoczywistych komiksów. Bo ten komiks jest nieoczywisty. Jakby wyrwany z większej całości, choć stworzony tak, żeby być pełnoprawną powieścią graficzną. Na pewno odnajdą w nim się także ci, którzy lubią subtelną kreskę i delikatne kolory, nadające całości lirycznego posmaku. No i polecam tym, którzy szukają dla siebie czegoś, co fizycznie, w sensie przeczytania, nie zabierze im dużo czasu, a mentalnie będą mogli przepaść gdzieś w tym onirycznym świecie, zwalniając bieg myśli i delektując się słowem i obrazem, także tym znajdującym się poza klatką, w swojej własnej wyobraźni. Bowiem Tony Sandoval stworzył świat otwarty, gdzie jedyna granica to ta, pomiędzy prawdą a ułudą. A i nawet ją łatwo przegapić.

Tytuł: Wąż wodny
Tytuł oryginału: Le Serpent d’Eau
Autor: Tony Sandoval
Wydawnictwo: Timof Comis
Rok wydania: 2014
Rok wydania oryginału: 2014
Liczba stron: 144

0 komentarz
1

Podobne posty

Zostaw komentarz