Wszystko przez Kolumba, czyli współczesne skutki kolonializmu

przez Kulturalny Nihilista

Rok 1492, hiszpański podróżnik Krzysztof Kolumb dociera do wyspy San Salvador w pobliżu kontynentu amerykańskiego. Data ta przeszła do historii z dwóch powodów. Uznaje się ją za symboliczny koniec średniowiecza, a zarazem początek wieloletniej ekspansji państw, głównie europejskich, na obce tereny. Ta pozornie niewinna wyprawa, jak i każda następna, sprawiły, że ludzie mogli poznać i zbadać nieznane dotychczas ludy, sprowadzić do swojego kraju egzotyczne towary, ogólnie wzbogacając kulturę oraz budżet swojego państwa. Jednakże rozwój powstających w ten sposób kolonii przyczynił się do drastycznego rozwarstwienia społeczeństw we współczesnym świecie.

Po ziemię, towary i mięso armatnie

Idea kolonializmu nowożytnego, w odróżnieniu od starożytnych i średniowiecznych podbojów, zrodziła się w XV wieku. Głównymi państwami, które rozpoczęły zamorskie podboje, były Hiszpania i Portugalia. Cel wyprawy nie zawsze był jeden – podróżowano, by poznać obce, nieznane lądy, a tym samym móc zapełnić puste obszary mapy; wyprawiano się w dal w celu zdobycia drogocennych, niedostępnych w krajach europejskich towarów, takich jak złoto, diamenty, ale również przyprawy. Przemierzano morze także po to, aby zdobyć ziemie i podporządkować sobie ludność z zacofanych i barbarzyńskich (w mniemaniu ówczesnych Europejczyków) krajów. Oprócz tego państwo zyskiwało w oczach sąsiadów, jeśli posiadało jakieś kolonie – im było ich więcej, tym większy był jego prestiż. Podbite tereny stawały się także doskonałym rynkiem zbytu dla towarów niepotrzebnych, zniszczonych lub po prostu wyprodukowanych w zbyt dużej ilości.

Mimo tego kolonizatorzy nie poprzestawali tylko na czynnikach gospodarczo-politycznych. Jak pokazał XIX i XX wiek, kolonie to także idealne źródło taniej siły roboczej oraz tzw. mięsa armatniego: w przypadku wybuchu wojny mężczyźni z kolonii zasilali szeregi armii państwa, któremu byli podporządkowani.

Cele te przyświecały nie tylko państwom Półwyspu Iberyjskiego. W późniejszych wiekach do grona mocarstw o największej ilości kolonii dołączały takie państwa jak Francja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone czy nawet Rosja i Japonia.

Upadek kolonializmu rozpoczął się wraz z końcem II wojny światowej. Wyniszczone walkami państwa europejskie nie były w stanie utrzymać licznych terenów na innych kontynentach, co doprowadziło do stopniowego ogłaszania niepodległości przez kolejne narody i wyznaczania nowych, często bardzo niesprawiedliwych granic. Jednakże sam upadek kolonii nie rozwiązał wszystkich problemów. Kolonializm polityczny przerodził się w inną, równie niebezpieczną formę, dziś praktykowaną nie tylko przez całe państwa, lecz także pojedyncze firmy.

Kolonializm dzisiaj

Druga połowa XX wieku i ponowny rozwój gospodarczy dawnych potęg doprowadził do rozwoju neokolonializmu. Pod tym terminem kryje się teoria, według której nowo powstałe państwa nie są w stanie poradzić sobie same, w związku z czym potrzebują gospodarczego przywództwa. Brak rozwiniętych elit oraz samodzielnej gospodarki były głównymi przyczynami rozwoju neokolonializmu. Doktor Andrzej Polus z Polskiego Centrum Studiów Afrykanistycznych zauważa, że neokolonializm jest bezpośrednią konsekwencją procesu dekolonizacji. Sama idea nowych kolonii doprowadziła, mimo istnienia oddzielnych rządów nowych państw, do ogromnego wyzysku. Państwa zależne, w tym znaczna część krajów Afryki oraz Azji, były zmuszane do sprzedaży cennych towarów po zaniżonych cenach. Dodatkowo gospodarcza zależność sprawiła, że w wielu miejscach rozwinął się reżim, który niewiele interesował państwa rozwinięte.

Problem neokolonializmu, mimo upływu lat, jest nadal bardzo żywy. Nawet w Europie, tuż za granicami Unii Europejskiej, można znaleźć kraje, które są silnie uzależnione od innych. Kluczowym przykładem jest Białoruś, od 1991 roku formalnie niepodległe państwo. Owa niepodległość dziś uznawana jest jedynie za teoretyczną, gdyż białoruska gospodarka jest ściśle powiązana z rosyjską. Sytuację pogarsza obecność na stanowisku prezydenta, niezmiennie od 26 lat, Alaksandra Łukaszenki, uznawanego przez znaczną część światowych polityków za ostatniego dyktatora Europy.

XXI wiek – wyzysk człowieka przez człowieka

Ponowny rozwój idei kolonializmu to nie tylko uzależnienie gospodarcze jednego państwa od drugiego. To także silny wpływ wielkich światowych firm i koncernów, które w bezpośredni sposób wykorzystują ludność nowych, często bardzo biednych, państw. Jednym z najistotniejszych przykładów takiego neokolonialnego wyzysku jest sytuacja panująca od lat w Demokratycznej Republice Konga. Liczne firmy pochodzące z Europy i Stanów Zjednoczonych są zaangażowane w zatrudnianie miejscowej ludności do ciężkiej pracy przy wydobywaniu drogocennych surowców, takich jak kobalt czy tantal – pierwiastek chemiczny używany przez wszystkie firmy produkujące urządzenia elektroniczne, a także w przemyśle zbrojeniowym i kosmicznym. Pomimo pozornej niepodległości Konga potęga europejskich firm jest tak duża, że nagminnie dochodzi tam do łamania podstawowych praw człowieka, często z czynnym udziałem lokalnej władzy i policji. Praktyki wielu firm, niektórych znanych doskonale i w Polsce, polegają na nieinformowaniu pracowników o tym, że pracują przy substancjach toksycznych, zmuszaniu do nadgodzin, niewypłacaniu i tak katastrofalnie niskich pensji, zatrudnianiu nieletnich…

Przygotowany przez fundację CentrumCSR.PL w 2013 roku raport „Brudny Zysk”, powstały w ramach projektu „Kampania na rzecz uświadomienia wpływu decyzji ekonomicznych na realizację Milenijnych Celów Rozwoju”, podaje tylko niewielką ilość firm z Północy, które niemal w kolonialny sposób wykorzystują sytuację mieszkańców tzw. Globalnego Południa. Wśród nich znajdują się koncerny, które przeciętnemu Europejczykowi nie kojarzą się z niczym złym…

Północ – Południe, czyli kolonializmu ciąg dalszy

Chociaż od momentu, w którym rozpoczął się zamorski podbój europejskich państw, aż do dzisiaj minęło kilkaset lat, to jednak rozpoczęta epoka kolonializmu trwa nadal. Zmieniło się jedynie nastawienie czołowych polityków do tej kwestii. Dziś żadne z państw nie posiada oficjalnie kolonii, jednakże polityczne i gospodarcze zależności są w dalszym ciągu bardzo żywe. Mieszkańcy dawnych kolonii, a obecnie niepodległych państw Afryki, Azji i Ameryki Południowej są wielokrotnie wykorzystywani do ciężkiej, niemalże niewolniczej pracy, tak jak ich pradziadowie. Świat XXI wieku, wbrew obiegowej opinii, nie jest wolny, lecz trzymany na neokolonialnej smyczy globalnych mocarstw.

Źródła:

– „Postkolonializm i neokolonializm. Problemy definicyjne”, Andrzej Polus, Polskie Centrum Studiów Afrykanistycznych, 2010
– „Czarna lista firm”, Klaus Werner, Hans Weiss, Hidari, Stargard 2009
– Raport „Brudny zysk”, Fundacja CentrumCSR.pl, Warszawa 2013
– Chińskie firmy winne nadużyć w Demokratycznej Republice Konga, Damian Żuchowski, 2013 – http://www.eioba.pl/a/4c0h/chinskie-firmy-winne-naduzyc-w-demokratycznej-republice-konga

Grafika: Dióscoro Teófilo Puebla Tolín, Primer desembarco de Cristóbal Colón en América, 1862 
Tekst pierwotnie zamieszczony na portalu Educover.pl
0 komentarz
1

Podobne posty

Zostaw komentarz