„Sambre”, Bernard Yslaire, Balac

przez Kulturalny Nihilista

„Odkąd przestaną być dziewicami, rodzi się w nich tylko jedno pragnienie – takie, byś pewnego dnia ty także krwawił…”.

Zima 1847 roku. Pogrzeb starego szaleńca, głowy rodu Sambre, z dwojgiem najważniejszych uczestników – jego córką, Sarą, oraz rozgoryczonym synem, Bernardem, nie mogącym znieść pogrzebowej aury. Uciekając przed starszą siostrą i bandą dzieci, obrażającą dobre imię rodziny, chowa się przed deszczem w przypadkowo znalezionej grocie. Nie on jeden. W jej głębi natrafia na czarnowłosą dziewczynę o dziwnych oczach w kolorze krwi. Rozpoznaje w niej Julię, o której kiedyś słyszał. Pogrzeb wciąż trwa, Bernard musi na niego wrócić, jednakże przerażony i zafascynowany czerwonymi oczami młodej dziewczyny, obiecuje jej, że wróci w ustalone miejsce. Tymczasem po ceremonii wrócić musi do domu pełnego nieprzychylnych ludzi. Rozmowa z matką, nie cierpiącą po stracie męża, kuzynem, wyraźnie lubującym się w urodzie rudowłosej wdowy Sambre, oraz przepełnioną nienawiścią siostrą sprawia, że z niecierpliwością czeka na umówione spotkanie. A czerwonooka Julia już zdążyła znaleźć miejsce w jego sercu. Ona także czeka na to spotkanie. I na miłosne uniesienie ze swoim ukochanym od dawna Bernardem. Szczególnie, gdy stosunek odbędzie się na zimnym nagrobku starego Sambre’a, w rodowej kaplicy na okolicznym cmentarzu. „Jednak pod całunem z trupów wciąż oddychała mała dziewczynka, a spomiędzy jej zaciśniętych zębów wydobywał się potok słów pełnych nienawiści”. Żadne z nich jeszcze nie wie, że rodowe przepowiednie mają moc, której nie przeciwstawi się nawet przysięga podpisana krwią.

Niedługo później młody panicz popada w chorobę. Między falami trawiącej go gorączki wykrzykuje imię swojej czarnowłosej kochanki o szkarłatnych oczach. Rodzina, z pomocą wiernej służącej, szybko demaskuje Julię, a Sara kolor jej oczu przypisuje do pradawnej rasy, którą opisał przed śmiercią jej ojciec. Tyle wystarczy, by zrodziła się w niej nienawiść, podsycana pragnieniem uchronienia ostatnich przedstawicieli rodziny Sambre. Tyle wystarczy, by spisana przez jej ojca historia stała się prawdą. Prawdą gęsto ozdobioną świeżą krwią.

Sambre, Bernard Yslaire, Balack, Egmont Polska, Warszawa 2018

Julia, znana jako Kłusowniczka, od dziś staje się znana jako Julia-morderczyni – córka paryskiej dziwki o przybranym imieniu Iris. Bo „dziwki nie mają nazwisk, są własnością publiczną. Noszą co najwyżej imiona kwiatów, żeby mniej śmierdział gnój, na którym wyrosły i zwiędły”. Jednocześnie znienawidzona i pogardzana przez jednych, dla innych staje się niebywałą inspiracją. Jej piękne, smukłe ciało jest obiektem pożądania nie tylko poszukującego jej Bernarda. Na jej szczęście, krwistoczerwone oczy budzą strach. Dzięki nim zdobywa schronienie, będące również jej więzieniem. I chociaż młody Sambre jest o krok od swojej ukochanej, nie może jej znaleźć. Jedyne na co natrafia, to jej wizerunek, stworzony przez zafascynowanego nią malarza, który jednak nie potrafi ukazać na płótnie głębi jej duszy. Głębi jej przerażających oczu. Malarza, który zamiast kochanki widzi w niej nową Wolność na barykadach. A tymczasem prawdziwe barykady powstają na ulicach Paryża, tuż przed oknami kamienicy, będącej azylem Julii, jak i zamkniętą zewsząd klatką.

Nastaje luty 1848 roku. Paryżem wstrząsa zryw społeczny, będący początkiem Wiosny Ludów, mający na celu ostateczne obalenie monarchii i doprowadzenie do utworzenia republiki. W ślad za Bernardem i Julią podąża kuzyn rodziny Sambre, bękart będący wysoko postawionym inspektorem policji. Ma tylko dwa cele, których nie może odpuścić – wkupienie się w rodzinne łaski oraz pozbycie się czerwonookiej córki dziwki, która nosi w sobie ostatniego potomka starego rodu. Rozpoczyna się inteligentna walka o jej ciało i duszę. Bernard i jego kuzyn starają się nawzajem wyprzedzić wydarzenia o dwa kroki, również wzajemnie się blokując i ostatecznie kończąc w inny sposób, niż wcześniej zamierzyli. Tymczasem krew leje się coraz gęściej, zalewając zarówno rynsztoki i brudne ulice, pracownie malarskie, jak i wykwintne salony. A przysięga krwi wydaje się być naprawdę bardzo mocna. Na tyle mocna, że śmierć omija rubinowoooką piękność, nawet w momencie, gdy zbliżają się do niej bagnety. Bo czerwone oczy to wolność. „A wolność nie może umrzeć… W każdym razie nie dziś…”. Wolność nie umiera nigdy. Za to inni umierają za nią.

Podzielone na cztery rozdziały „Sambre”, wybitne dzieło Belga Bernarda Yslaire (z pomocą Balaca, przy części 1 i 2), jest tworem wspaniałym. Dostajemy w nim kilka historii, nierozerwalnie ze sobą połączonych. Pierwszą z nich jest opowieść o starym rodzie Sambre, który odkrywa pradawną tajemnicę o wielkim, rodzinnym konflikcie, którego podłożem stał się… kolor oczu. Przedstawiony zostaje zarys wielkiego rodowego dzieła pod tytułem „Wojna oczu”. Dzieła, które skrywa mroczną tajemnicę, o której, mimo wszystko, wie naprawdę dużo osób, poza najbardziej zainteresowanym człowiekiem, Bernardem Sambre. Drugą historię tworzy opowieść o czerwonookiej Julii, jej życiu, matce, będącej paryską prostytutką, oraz ojcu, skrywającym swoje własne tajemnice i mroczne sekrety. Trzecia historia dotyczy malarza, niespełnionego specjalisty w malowaniu kobiecych portretów i aktów, który prawdziwe natchnienie zdobywa dopiero, gdy w jego ręce wpada dziewczyna o oczach w kolorze krwi. Czwartą z kolei historię tworzy grupa rewolucjonistów, którzy w malarskiej wersji Julii, nazwanej przez malarza Wolnością, widzą wolność prawdziwą, która naprawdę może poprowadzić lud naprzeciw broniącej się monarchii. No i jest jeszcze główny wątek, meandrujący pomiędzy pozostałymi. Wątek wielkiej, tragicznej, od początku skazanej na niepowodzenie miłości. A wszystko zręcznie wplątane w historyczne wydarzenia, zapoczątkowane właśnie w 1848 roku w Paryżu.

Sambre, Bernard Yslaire, Balack, Egmont Polska, Warszawa 2018

Yslaire oferuje czytelnikom opowieść niebanalną, pełną wyrazistych postaci i mocnego języka. Bohaterowie jego komiksu są pełni wewnętrznych przeciwieństw, co zdecydowanie da się odczuć podczas lektury. Każda osobliwość przykrego świata połowy XIX wieku jest bardzo dobrze nakreślona. Wręcz można pokusić się o stwierdzenie, że każdy wie co ma robić i czego się od niego oczekuje. Wszyscy są, cytując słowa komisarza i Sary: „Konspiratorami wśród konspiratorów, Apaczami wśród Apaczów, bandytami wśród bandytów… Prostytutkami wśród prostytutek”. Dzięki temu wiele wydarzeń z tego komiksu zapada w pamięci, tak jak scena, w której Julia, uprzednio namalowana przez malarza Egona Valdieu, na wzór „Wolności wiodącej lud na barykady”, Eugène Delacroix, rzeczywiście staje na szczycie jednej z barykad, ustawionych na ulicy. Obnaża prawą pierś i z czerwonym sztandarem w dłoniach, z zerwanymi kajdanami na nadgarstkach, prowadzi rewolucjonistów na pewną śmierć.

Na uznanie zasługuje także oprawa graficzna. Całość stworzona jest praktycznie przy pomocy trzech kolorów – szarego, czerwonego i brązowego, z różnymi ich odcieniami. Ród Sambre posiada rude włosy, Julia, będąca jedyną w tym komiksie przedstawicielką starożytnego ludu, posiada krwiste oczy, natomiast brązowe sceny salonowe wyraźnie kontrastują z turpistyczną szarością, podkreślającą odrażającą brzydotę miasta i paskudne twarze jego wynędzniałych mieszkańców. Przedstawione postacie są, w dobrym znaczeniu tego słowa, brzydkie. Na twarzach widać wyraźnie zmęczenie i choroby, szaleństwo i obłudę, pożądanie, rozpacz, a także strach, a stworzona sceneria poszczególnych miejsc idealnie współgra w przedstawianymi wydarzeniami. Jedynym elementem piękna w całej tej księdze, jest mleczno-szara postać Julii, o czarnych włosach i zjawiskowych, przerażająco fascynujących oczach, pobłyskujących jak rozżarzone węgle otoczone popiołem.

Sambre, Bernard Yslaire, Balack, Egmont Polska, Warszawa 2018
Komu bym polecił?

Zdecydowanie jest to historia dla ludzi, którym marzy się dziwna, mistyczna, ale przesiąknięta specyficznym erotyzmem miłość. Wielbiciele dobrego romansu znajdą w niej coś nieoczywistego i nieznanego w szerszej kulturze (chyba, że jest inaczej, a ja tego nie wiem, wtedy mea culpa). W „Sambre” odnajdą się również miłośnicy historii. Chociaż jest jej tutaj raczej niewiele, w dodatku podszytej mistycyzmem, to jednak wydarzenia są w nią mocno wpisane, a postacie komiksu stają się w końcu jej aktywnymi członkami. Komiks ten sprawi także przyjemność wszystkim, którzy lubią ładną, twardą, klasycznie komiksową kreskę i klimatyczne opowieści, zaczepiające mocno o nurt czarnego romantyzmu. No i na koniec polecam wszystkim, których tak jak mnie, zaintrygowały owe „kobiety o oczach czerwonych jak krew”.

Tytuł: Sambre
Podtytuły rozdziałów:
1. Zniosę dla ciebie wszystko…
2. Wiem, że przyjdziesz
3. Wolność, wolność
4. Czy musimy umrzeć razem?
Tytuł oryginału: Sambre
Podtytuły oryginalnych rozdziałów:
1. Plus ne m’est rien
2. Je sais que tu viendras
3. Liberté, liberté
4. Faut-il que nous mourions ensemble?
Autor: Bernard Yslaire, Balac
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 2018
Data wydania oryginału: (brak wydania wspólnego; wydawane zeszytami) 1986, 1990, 1993, 1996
Liczba stron: 216

0 komentarz
2

Podobne posty

Zostaw komentarz