„Wino truskawkowe”, Dariusz Jabłoński – KULTURA W CZASACH ZARAZY, CZ. 23

przez Kulturalny Nihilista

Do Żłobisk, niewielkiej miejscowości w Beskidzie Niskim, przy granicy ze Słowacją, przyjeżdża Andrzej (Jiří Macháček) – policjant z Warszawy. Pragnąc uciec od wielkiego świata i mrocznej przeszłości, w której stracił żonę i córkę, decyduje się zaszyć w najdalszym miejscu świata. Na lokalnym posterunku wita go komendant (Mieczysław Grąbka), mający mu za złe mieszanie się w nie swoje sprawy i zakłócanie spokoju. Tu, daleko od wielkiego życia, wszystko toczy się swoim tempem, a jedynymi problemami są pijackie burdy czy nielegalny wyrąb drzew, ale na jedno i drugie wszyscy przymykają oko.

Andrzej zakwaterowany zostaje u jednego z miejscowych pijaczków, Lewandowskiego, z którym przypadkiem miał już okazję się spotkać w autobusie, którym tu przyjechał. Jego gospodarz to tylko jedna z licznych indywidualności zamieszkujących Żłobiska. Podczas codziennego objazdu po okolicy, żeby po prostu mieć jakieś zajęcie, policjant poznaje kolejnych mieszkańców – tęskniącego za PGRami wulkanizatora Zalatywoja (Marek Litewka), rzeźnika Kościejnego (Marian Dziędziel), młodego traktorzystę Janka (Maciej Stuhr), zachłyśniętego Ameryką przedsiębiorcę Edka (Cezary Kosiński) czy też miejscową piękność, za którą wzdycha większa część męskich mieszkańców miasta – Słowaczkę Lubicę (Zuzana Fialová).

Każda z napotkanych osób niesie ze sobą skrywany ciężar i tajemnicę, które wszyscy topią w litrach spożywanego napoju alkoholowego – wina truskawkowego. Wina, które kiedyś było lepsze, tak jak wszystko.

Jedynymi rozrywkami mieszkańców są spontaniczne zabawy w knajpie, przy akompaniamencie akordeonu czy skrzypiec, huczne otwarcie odnowionego kiosku, na wystawie którego widnieją słodycze i erotyczne czasopisma, przypominające o istniejącym gdzieś dalej świecie, a także nieudolne zaloty mężczyzn, chcących przypodobać się tajemniczej, wyzwolonej, żyjącej jakby w innej rzeczywistości Lubicy. Kobiety, która przyjechała ze słowackiej strony do Polski, by odnaleźć swojego ojca i ułożyć sobie życie, zamiast tego zdobywając serca wszystkich, swoje ofiarując jednemu – przybyszowi z Warszawy.

Po wielu miesiącach spokojnego życia, coś w mieście się zmienia. Szczególnie wtedy, gdy zaczynają umierać ludzie, a nad mieszkańcami zawisa dziwny, mistyczny niepokój.

Zuzana Fialová w filmie Wino truskawkowe, Dariusz Jabłoński, Polska/Słowacja 2008

„Wino truskawkowe”, w reżyserii Dariusza Jabłońskiego, na podstawie zbioru opowiadań „Opowieści galicyjskie”, Andrzeja Stasiuka, to film trudny do sklasyfikowania. Mamy czasem zabawne rozmowy i sytuacje, chociaż nie jest to komedia. Mamy wątek miłosny, intensywny, ale przerwany, nie jest to zatem romans. Mamy ludzkie tragedie, problemy i wykluczenie społeczne, lecz to za mało na dramat. Mamy Kościejnego, objawiającego się Andrzejowi pod postacią ducha, chociaż nie jest to film fantastyczny. Mamy znakomitą muzykę Michała Lorenca, dopasowaną stylistycznie do pogranicza polsko-słowacko-łemkowskiego. Mamy przepiękne krajobrazy Beskidu Niskiego, od lasów i pól, przez cmentarze wielowyznaniowe, aż do niewielkich, sennych miasteczek. No i mamy żywe postacie, z jednej strony o twarzach ogorzałych i smaganych zimnym, karpackim wiatrem, a z drugiej pełne gorącej krwi i wielkich myśli, zdradzających ich pochodzenie. Mamy intensywnie słowiańskiego ducha, rodem z samego środka Europy.

Mamy film, który możemy sklasyfikować jako realizm magiczny. Bo i takie są historie ze Stasiukowego pierwowzoru literackiego. Taki jest świat pogranicza, z nieco już zapomnianą mozaiką kultur, jaka tu kiedyś istniała, a o której dziś przypominają tylko rusińskie krzyże przy drogach, ruiny łemkowskich cerkwi czy wybrukowane macewami przejście przez rzekę. „Wino truskawkowe” przesycone jest gorzką, lecz piękną melancholią. Melancholią widoczną w spojrzeniach, słyszalną w tonie głosu, w pozornie mało znaczących gestach i jakby wyrwanych z kontekstu wypowiedziach, których głęboki sens dociera do nas dopiero po chwili i już nie chce nas opuścić. To czyni z tego tytułu film wyjątkowy i niepowtarzalny, niespotykany na szerszą skalę. I szkoda, że tak mało znany.

Tytuł: Wino truskawkowe
Reżyseria: Dariusz Jabłoński
Scenariusz: Dariusz Jabłoński, Andrzej Stasiuk
Na podstawie: „Opowieści galicyjskie”, Andrzej Stasiuk
Kraj produkcji: Polska/Słowacja
Rok produkcji: 2008

Kadry pochodzą z filmu:
- "Wino truskawkowe", Dariusz Jabłoński, Polska/Słowacja 2008
0 komentarz
1

Podobne posty

Zostaw komentarz