„Diabeł”, Andrzej Żuławski – KULTURA W CZASACH ZARAZY, CZ. 19

przez Kulturalny Nihilista

„Za morderców i pomylonych, za spalających się gniewem, za tych, którzy chcą zrzucić na siebie brzemię niesprawiedliwości wszechświata, za dumnych, poniżonych, za powodujących krwawienia, za słabych i pokonanych, za niedających sobie rady, za morderców, zbrodniarzy…”

Styczeń 1793 roku. W wyniku podpisania przez króla Fryderyka Wilhelma II i carycę Katarzynę II Wielką traktatu podziałowego Rzeczypospolitej, nastąpił II rozbiór kraju. Na płonący, zniszczony przez pruskie wojska dzieciniec klasztorny, wjeżdża nieznajomy ubrany w czerń (Wojciech Pszoniak). Przeszukuje korytarze klasztornego szpitala, pełne poległych żołnierzy, krzyczących, przerażonych pacjentów i zakrwawionych zakonnic, w poszukiwaniu Jakuba (Leszek Teleszyński) – mężczyzny, który próbował dokonać zamachu na króla. Ma za zadanie uwolnić go i odesłać do domu. W przeniesieniu niedoszłego królobójcy pomaga nieznajomemu młoda zakonnica (Monika Niemczyk), która ucieka razem z nimi, wymijając nadchodzących pruskich żołnierzy.

Gdy Jakub z zakonnicą docierają do pobojowiska, dołącza do nich ich wyzwoliciel. Informuje o bieżącej sytuacji w kraju i nakazuje Jakubowi czym prędzej ruszać do domu. Ten postanawia pomóc nowej towarzyszce i zabrać ją ze sobą. Po drodze natrafiają na trupę aktorów, kuglarzy i cyrkowców, tak jak oni będących uciekinierami. Jakub, uwalniając się z pożądliwych uścisków dwojga z nich – szefa całej bandy (Wiktor Sadecki) i należącej do niej Turczynki (Bożena Miefiedow), ucieka najpierw do pałacu hrabiego (Maciej Englert), gdzie czeka na niego narzeczona (Małgorzata Braunek) oraz nieznajomy. Ten jednak zabrania mu pokazywania się zgromadzonym na sali przyjaciołom, pogrążonym w dziwnym tańcu za zmarłą ojczyznę. To, co widzi Jakub, sprawia, że dostaje ataku epilepsji – jego narzeczona nie dość, że jest w ciąży z jego dawnym przyjacielem, nie dość, że zostaje właśnie jego żoną, to jeszcze oddają się miłosnym uniesieniom, które mężczyzna obserwuje z innego pomieszczenia. Nieznajomy daje mu do ręki brzytwę, namawiając, by za jej pomocą domagał się tego, co mu się należy.

Jakub tymczasem wyrusza do domu. Ukochany dworek pośrodku pól wita go bardzo ponuro. W łożu leży martwy od dawna ojciec, nad jego ciałem siedzi karzeł, a przed domem spotyka mężczyznę, Ezechiela (Michał Grudziński), który czeka na powrót obiecanej mu siostry Jakuba (Anna Parzonka). Szybko okazuje się, że Ezechiel skrywa wiele tajemnic. Twierdzi, że wrócił z Kresów razem z ich wspólną matką (Iga Mayr), która została w niedalekim dworku znaną i cenioną kurtyzaną i stręczycielką, sprzedającą wyuzdanej gawiedzi wdzięki swoich dziewcząt, robiących wszystko to, czego tylko inni zapragną, czy to razem z nimi w alkowie, czy też podczas perwersyjnych, publicznych przedstawień. On sam przejął po matce wiele cech, w tym zamiłowanie do sadyzmu, który praktykuje na swojej własnej siostrze.

Leszek Teleszyński w filmie Diabeł, Andrzej Żuławski, Polska 1972

Grono osób, którym Jakub pragnie z bliska pokazać brzytwę, jest coraz większe. Znienawidzony i nienawidzący go hrabia, brat, który przez wiele dni nie próbował nawet pochować ojca, matka, która nie poznała własnego syna, a nawet narzeczona, która oddała się innemu, wierząc, że jej ukochany nie żyje. Każdy jego krok, każdy ruch ręki obserwuje mężczyzna ubrany w czerń, wciąż namawiający wątpiącego, schorowanego Jakuba do oczyszczania świata. I wciąż kroczy za nim młoda zakonnica, coraz bardziej wpatrzona w swojego wybawcę. Każdy odgrywa swoją rolę w tym spektaklu. Ale żadna z ról nie jest dana na zawsze i nie jest tak oczywista, jak się może wydawać.

Film „Diabeł”, Andrzeja Żuławskiego, nakręcony już w 1972 roku, swoją premierę miał dopiero w 1988. Przez 16 lat przeleżał na półce, odłożony tam przez cenzurę, która nie dość, że zabroniła publikacji dzieła, to przyczyniła się do ucieczki reżysera z kraju. Oficjalne wytłumaczenie było takie, że film ma wydźwięk antykomunistyczny, lecz oglądając go dopatrzeć się można o wiele większej liczby rzeczy, za które i dziś twórca mógłby mieć problemy. Zaczynając od wątku głównego, który przeplata się gdzieś wewnątrz fabuły przez cały czas. Jakub jest niedoszłym królobójcą. Odsiedział jakiś czas w klasztornym więzieniu, chorując na epilepsję. Ucieka tylko dzięki pomocy obcego mężczyzny, który pokazuje mu świat, który Jakub doskonale znał, a który już nie istnieje. Budzi w nim tym samym żal, poczucie niesprawiedliwości, lęk, pragnienie, by samemu dokonał rozliczenia z innymi. Daje mu do ręki narzędzie zbrodni, które nawet jeśli jest zgubione, szybko wraca do właściciela, by ten dalej mógł kontynuować swoje dzieło.

Innym z powodów, dla których „Diabeł” został ocenzurowany, jest nagość. Żuławski nie szczędzi widzom erotycznych scen i nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie ich wydźwięk i przedstawienie. Stosunek matki z synem, sadystyczne praktyki brata z siostrą, połączone z elementami nekrofilii czy homoseksualny gwałt to było za wiele dla sowieckiej władzy. Tym bardziej, że wiele z tych scen podsyconych jest lejącą się krwią, a seks nie niesie ze sobą spełnienia i szczęścia; jest równie destrukcyjny jak śmierć.

Leszek Teleszyński i Monika Niemczyk w filmie Diabeł, Andrzej Żuławski, Polska 1972

„Diabeł” to bardzo dziwny film, sklasyfikowany jako horror, choć trudno go rzeczywiście przypisać do tego gatunku. Trudno przypisać go do jakiegokolwiek gatunku, mamy bowiem film kojarzący się z makabryczną sztuką teatralną, turpistyczną, pełną onirycznych elementów, z wątkami narodowowyzwoleńczymi i XVIII-wieczną historią w tle. Film, który nie straszy, lecz szokuje. Trochę brzydzi, ale i zachwyca. Dziwna historia, pełna dziwnie zachowujących się postaci i równie dziwnych dialogów, wyglądająca jak obłąkańczy sen wariata, podsycany takąż samą muzyką. Choć przyznać trzeba, że wizualnie jest interesująco. Kilka scen wyraźnie zapadnie w pamięci na długo, jak na przykład już scena otwarcia, pełna bitewnej wrzawy, krzyków, ognia, rozpaczy, strachu, krwi i czystego szaleństwa.

W bardzo dobrej kreacji człowieka ogarniętego chorobą psychiczną, pogłębianą tragicznymi wydarzeniami, występuje Leszek Teleszyński. Człowiek się na niego napatrzy i w sumie zaczyna mu współczuć z każdą chwilą. Uznanie należy się też Wojciechowi Pszoniakowi w roli nieznajomego, który jest tytułowym diabłem. Miota się, skacze, syczy i prowokuje do działania jak prawdziwy czart. Chociaż, no właśnie, jak to jest z tym diabłem? Kto nim jest jest naprawdę? Kto jest diabłem w ludzkiej skórze, a kto człowiekiem w diablej?

Na pewno specyfika tego dzieła sprawi, że widzowie podzielą się na dwie grupy. Jedna ten film pokocha, druga znienawidzi, bo naprawdę trudno przejść obok niego obojętnie, ale w którą stronę nas przyciągnie, zależy tylko od indywidualnych gustów.

Tytuł: Diabeł
Reżyseria: Andrzej Żuławski
Scenariusz: Andrzej Żuławski
Kraj produkcji: Polska
Rok produkcji: 1972

Kadry pochodzą z filmu:
- "Diabeł", Andrzej Żuławski, Polska 1972
0 komentarz
2

Podobne posty

Zostaw komentarz