18-letnia Lola (Mya Bollaers) przeżywa właśnie dwa wielkie wydarzenia swojego życia. Pierwszym jest wieść o śmierci ukochanej matki, która wspierała ją mentalnie i finansowo w jej najważniejszej decyzji. Drugim – nieoczekiwana informacja, że została zakwalifikowana do operacji korekty płci. Pierwszą jej część ma mieć za pięć tygodni. To jednak zbyt mało czasu, by dziewczyna zdołała uzbierać ogromną kwotę, potrzebną by sfinalizować cały proces. Tym bardziej teraz, gdy straciła wsparcie, którego tak potrzebowała. W dodatku udział w pogrzebie matki wiąże się z rozmową z ojcem, który nie może pogodzić się z tym, że stracił syna na rzecz córki.
Zrozpaczona i wycofana Lola decyduje się jednak udać w podróż na ostatnie pożegnanie zmarłej, które odbywa się w rodzinnym sklepie „Ronsart i syn”. Między nią a jej ojcem, Philippe (Benoît Magimel) niemal z miejsca dochodzi do sprzeczki. Mężczyzna nie życzy sobie, by przeszkadzano w ceremonii i wciąż mówi do Loli w dawnej, męskiej formie, czym wywołuje agresję dziewczyny. Lola nie ma innego wyjścia. Musi pożegnać się z matką na własnych zasadach. Włamuje się więc do domu ojca i wykrada stamtąd urnę z prochami rodzicielki, zabierając ją do ośrodka, w którym przebywa.
Philippe odnajduje córkę i próbuje odzyskać skradzioną własność. Nie może pozwolić na to, by zmarła żona wędrowała po obcych miejscach. Pragnie rozsypać jej prochy nad morzem, przed jej rodzinnym domem, tak, jak tego by sobie życzyła. Stawia więc przed zbuntowaną i z wzajemnością znienawidzoną Lolą jeden warunek – albo oboje ruszą nad morze, albo dziewczyna ma zostawić urnę w samochodzie i odejść na zawsze. Miłość do matki jest jednak większa niż pogarda, jaką darzy ojca. Oboje ruszają więc przed siebie, nie wiedząc nic o sobie ani o tym, co miało miejsce przez ostatnie lata.

Mya Bollaers w filmie Lola, Laurent Micheli, Belgia/Francja 2019
Film „Lola”, Laurenta Micheli, to piękne i dobrze skrojone psychologiczne kino drogi. Poznajemy w nim transpłciową Lolę, która jest o kilka kroków od pełnej zmiany płci. Cały jej świat to zmarła przed kilkoma dniami matka, która wspierała ją w każdej decyzji, pomagała finansowo, podpisywała potrzebne dokumenty i była przy niej tak często, jak tylko pozwalał jej na to mąż. Chociaż on sam nie wiedział nawet połowy prawdy, szczelnie ukrytej za murem, jaki stanął między nim a jego dorastającym dzieckiem. Obecnie świat Loli tworzy ośrodek pomocy, w którym mieszka razem z Samirem (Sami Outalbali), który cudem uniknął śmierci z rąk własnego rodziciela.
Po drugiej stronie stoi z kolei Philippe, nie potrafiący pogodzić się z decyzją syna o zmianie płci, nie umiejący zrozumieć tego, co jego dziecko odczuwa i kim czuje się naprawdę. Konflikt, jaki narodził się między nim a Lolą, nazywaną przez niego wciąż starym imieniem Lionel, sprawił że oboje oddalili się od siebie tak bardzo, że niemożliwym jest powrót do dawnego stanu. Dopiero nieszczęśliwe wydarzenie, jakim jest śmierć najbliższej im osoby, prowadzi do pierwszego od dawna kontaktu.
Podsycana wzajemnie niechęć do siebie nie ułatwia im tego zadania. Każde z nich czuje, że ma jedyne prawo do decydowania o dalszych losach zmarłej kobiety. Decyzja i zawiązane porozumienie są równie gwałtowne i szybkie, jak bijące od nich emocje. Wybierają się w podróż nad morze, byle jak najszybciej zakończyć całą historię i rozejść się w swoje strony.
Trudna wyprawa faluje niczym Morze Północne, dobijające się do belgijskiego wybrzeża. Niezręczne próby zrozumienia córki przez Philippe’a nieustannie kończą się wybuchami kłótni, podczas których to Lola zdobywa nieoczekiwanych sojuszników. Pobyt niemal obcych sobie ludzi w jednym samochodzie, podczas długiej trasy na północny-zachód, pełen jest gęstej i lepkiej ciszy, niewypowiedzianego żalu i krążących w głowach słów, których nie da się w żaden sposób wyartykułować. Raz zerwanych więzi nie jest nic nie może znów połączyć.
„Lola” jest naprawdę dobrym filmem, porusza bowiem kilka różnych kwestii związanych z transseksualnością. Micheli pokazuje zwykłe, ludzkie problemy, które dotknąć mogą każdego. Lolę najbardziej martwi brak środków finansowych, by przejść wyczekiwaną od dawna operację. Może wprawdzie poczekać, uzbierać pieniądze, lecz skoro największe pragnienie się przybliżyło, przez przypadek, chciałaby wykorzystać nadarzającą się okazję. Martwi ją także brak wsparcia. To, które otrzymuje w ośrodku, jest ogromne, lecz największe źródło mentalnej pomocy odchodzi. Do tego okazuje się, że we Flandrii, dokąd udaje się z ojcem, tolerancja obcych jest znacznie mniejsza niż w jej rodzinnej Walonii. Do tego dochodzi jeszcze konflikt z ojcem, dla którego cała sytuacja jest czymś całkowicie nowym i do tej pory niespotykanym, a przez to zupełnie niezrozumiałym.
Lola, która ma przecież dopiero 18 lat, zostaje ze swoimi problemami zupełnie sama, w nowe życie wchodząc z trudem i rosnącym bólem, wyciszanym tak długo, jak trzyma w rękach drewnianą urnę z prochami ukochanej matki. Droga z jednej strony więc się nieprzyjemnie dłuży, z drugiej przynosi chwilowe poczucie spokoju i bezpieczeństwa.
Tytuł: Lola
Tytuł oryginału: Lola vers la mer
Reżyseria: Laurent Micheli
Scenariusz: Laurent Micheli
Kraj produkcji: Belgia/Francja
Rok produkcji: 2019
Kadry pochodzą z filmu: - "Lola", Laurent Micheli, Belgia/Francja 2019
